Lenka: Znajdź partnera do odchudzania, ponieważ razem jest łatwiej. Mnie pomógł mój mąż.
Dziś przedstawiamy Wam kolejną przemianę jednej z naszych użytkowniczek.
Dziękujemy przy okazji Wam wszystkim, którzy prezentacją swojej przemiany motywują innych.
Pani Lena (31 lat) przebywa obecnie na urlopie wychowawczym z dwójką małych dzieci. Zanim zaczęła się odchudzać, jej wymiary przy wzroście 176 cm wynosiły 99,6 kg, talia 103 cm, a biodra 116 cm. Obecnie udało jej się uzyskać: 77,4 kg, talia 85 cm, biodra 106 cm.
W ciągu roku -19 kg!
Ta sympatyczna mama zdecydowała się na zmianę stylu życia z dwóch powodów – zdrowotnych (ból kolan, duszności nawet podczas zwykłego spaceru), a także z chęci dotrzymania kroku swoim chłopcom i aktywnego spędzania z nimi czasu.
Jak to się zaczęło
Najpierw zapłaciła za ustawiony przez dietetyka jadłospis. Tak na początek, żeby ktoś ją kontrolował. Ale jednak przestało jej to odpowiadać, więc zaczęła korzystać z aplikacji Dine4Fit. I odpowiednio dostosowała swoją dietę. Dodała też aktywność opartą na filmikach z internetu.
Na początku trudno było wytrwać, zwłaszcza gdy nie od razu widać efekty. W takich chwilach człowiek ma ochotę się poddać i zrezygnować. Wymagało to wiele perswazji, przekonywania samej siebie itd. Ale niesamowite uczucie, jakie po tym wszystkim odczuwamy, zdaniem Leny, jest tego warte.
Obecnie stawia na szybkie i proste posiłki, które nadal dobrze smakują. Przykładowo zapiekaną na grillu pełnoziarnistą tortillę nadziewaną kurczakiem, warzywami i serem.
Co było najtrudniejsze?
Pani Lena przyznaje, że dla niej było to zdecydowanie jedzenie. Mówi, że kilkakrotnie zaczynała się odchudzać, ale nigdy nie udało jej się tego utrzymać. Następnie, gdy spróbowała zapisać dzień w aplikacji Dine4Fit, aby sprawdzić, jak sobie radzi, okazało się, że w rzeczywistości nie je wystarczająco dużo!
Największy kryzys nastąpił ostatniego lata, kiedy wszyscy wokół niej objadali się lodami, arbuzami i opijali się schłodzonymi piwami owocowymi. Przyznaje: „Trudno było się opanować i nie poddać się ponownie”. Wiedziała jednak, że skoro już tyle wytrzymała, całe sześć miesięcy, to szkoda byłoby odpuścić.
Osobista ocena sukcesu
„Czeka mnie jeszcze dużo pracy, zanim osiągnę wymarzoną wagę i wygląd” – mówi sympatyczna Lena, która wyraźnie odmłodniała i wypiękniała. I może być z siebie dumna. I bardzo dobrze. Przecież tyle, ile obecnie, ważyła ostatnio w pierwszej klasie liceum!
„Chociaż wiem, że ktoś może schudnąć 20 kg w czasie o połowę krótszym niż ja, to ja naprawdę każdego kilograma pozbywałam się w dramatycznej walce. I dlatego nie chcę już nigdy wracać do tego miejsca, w którym byłam” – uzasadnia logicznie.
Podpowiedź na koniec
Trzymajcie się i nie poddawajcie się! Jeśli zrobiłam to ja, wiecznie początkująca, to każdy może to zrobić. Zalecam też znalezienie partnera do odchudzania, aby nie być zdanym tylko na siebie. To niesamowicie pomaga. Dla mnie największym wsparciem jest mój mąż, który razem ze mną podjął to wyzwanie. Łatwiej jest, gdy żyjesz tym we dwoje.
Ty także chcesz wziąć się za siebie i zacząć się odchudzać? Zerknij tu:
Kortyzol, znany jako hormon stresu, odgrywa kluczową rolę w naszej reakcji na różnego rodzaju wyzwania życiowe. Chociaż pełni on istotne funkcje w organizmie, jego nadmiar może negatywnie wpływać na zdrowie zarówno fizyczne, jak i psychiczne. W tym artykule przyjrzymy się zależności między kortyzolem a brakiem sił, snem, stresem oraz zaproponujemy sposoby na ograniczenie jego produkcji.
Planowanie posiłków może być kluczem do osiągnięcia zrównoważonego spożycia składników odżywczych i osiągnięcia celów – niezależnie od tego, czy chodzi o poprawę kondycji, regenerację, czy po prostu poczucie, że jesz prawidłowo.
Często problemem jest zaplanowanie odpowiedniej ilości białka, które jest bardzo ważne dla organizmu. Jak to zrobić?
To hasło brzmi znajomo, prawda? Każdego roku tysiące ludzi fiksuje się na: „Tym razem na pewno mi się uda”. Planują wielkie zmiany, tworzą listy postanowień, kupują drogi sprzęt do ćwiczeń, pobierają aplikacje do liczenia kalorii i wypełniają lodówki zdrową żywnością. W pierwszych dniach stycznia ich zapał sięga zenitu. Codzienne treningi, skrupulatne planowanie posiłków, a na Instagramie lądują zdjęcia kolorowych sałatek i bidonów z wodą. Ale niestety, dla wielu ta historia kończy się zanim zdąży na dobre się rozpocząć.
Za nami święta Bożego Narodzenia, które często wiążą się z większą konsumpcją żywności, a także kalorii w postaci alkoholu.
Co więcej, wielu z nas zaczyna w tym czasie robić absurdalnie wymagające postanowienia noworoczne, które oczywiście nie trwają długo. Jak sprawić, by tym razem było lepiej?
Jeśli w tym roku postanowiłaś (lub postanowiłeś) SCHUDNĄĆ, uwierz mi, że kluczem do sukcesu są realistyczne oczekiwania i stopniowe zmiany dotychczasowego stylu życia.
Nowy rok, nowa / nowy ja! Niektórzy z nas potraktują to dosłownie i od pierwszego stycznia zaczną jeść tylko sałatki na lunch i wykupią karnet na siłownię na pięć razy w tygodniu. Do tego bieganie i zero węglowodanów po 17:00…