Czy istnieją jakieś zasady tworzenia odpowiedniej diety?
Czy może po prostu wystarczy, że uzupełniam dzienne spożycie każdego składnika odżywczego i jest dobrze?
Dość często zastanawiamy się jak zaplanować naszą dietę, aby wszystko było zielone. Oznacza to upewnienie się, że otrzymujemy odpowiednią ilość białka, węglowodanów, tłuszczu i błonnika w ciągu dnia. Wszyscy zwracamy uwagę głównie na ilości i liczby.
Aby lepiej wszystko zrozumieć, weźmy nieco bardziej skrajny przykład. Przykładowo, ktoś może zjeść 300 gramów frytek i smażonego sera, wypić pół litra słodkiej lemoniady, a wieczorem gałkę lodów i latte. Skrupulatnie zapisuje to wszystko w aplikacji Dine4Fit i wychodzą mu zielone kółka, więc w 100% pokrywa swoje dzienne zapotrzebowanie. Chociaż podejrzewamy, że nie tak wygląda zbilansowana dieta, ta osoba może być nadal zadowolona, ponieważ kółeczka zmieniają kolor na zielony.
Ale zasadą zdrowego odżywiania jest oczywiście to, aby jeść regularnie i przede wszystkim dobrze.
Dietę planujemy precyzyjnie, aby mieć pewność, że przyjmujemy nie tylko wystarczającą ilość makroskładników, ale przede wszystkim z jakościowych źródeł. Prawdopodobnie węglowodany ze smażonych chipsów nie będą tak odżywcze jak te z gotowanych ziemniaków czy kuskusu. Białko z kawy latte nie będzie takie samo jak z pieczonego twarogu na przekąskę. Oczywiście to tylko ilustratywny przykład, nie ma potrzeby argumentować, że w takim „horrorze” kółka i tak nie byłyby zielone.
Przy planowaniu musimy uważać nie tylko na ilość, ale również na to, jakie pokarmy będziemy spożywać. Musimy szukać źródeł jakości i łączyć pokarmy, które pomogą nam osiągnąć dzienne spożycie kalorii.
Czesi mają nawet do tego taki sprytny talerz
Ale uwaga. Nie chodzi o to, żeby nie zjeść sobie tych frytek, tylko o to, żeby myśleć o tym, że nie jest to idealne rozwiązanie. Smaki trzeba zmieniać, a kubki smakowe zaspokajać. Masz się cieszyć jedzeniem i cieszyć się życiem. Przy zapisywaniu do apki mogę dodać cokolwiek, na co mam ochotę, ale muszę to z głową rozłożyć i połączyć z innymi pokarmami.
Jeśli mam ochotę na smażony ser, mogę też pomyśleć o zdrowszym sposobie jego przygotowania niż tradycyjny. Wykorzystam pieczenie w piekarniku lub frytkownicę z gorącym powietrzem. Jeśli mam ochotę na lody, to na pewno wybiorę dobrą porę na ich zjedzenie, a nie w nocy przed pójściem spać. Do frytek wezmę mięso z indyka, bardzo bogate w białko. Staram się też nie jeść tych wszystkich rzeczy jednego dnia, tylko rozłożyć je na dłuższy czas.
W reżimie redukcyjnym staram się wtedy zaplanować dietę znacznie bardziej wyrafinowaną i wyszukaną niż w reżimie podtrzymującym.
Jeśli ułożysz najlepszą dietę, ale nie poświęcisz jej czasu lub nie będziesz jeść regularnie, to niezależnie od składników, nie poprawisz w sobie niczego. Dzięki aplikacji Dine4Fit, nie tylko zobaczysz ilość, dzienne spożycie i potrzebne gramy składników odżywczych, które przyjmujesz, ale także z czego otrzymujesz każdy składnik odżywczy. Ważne jest, aby nauczyć się jeść produkty i przygotowywać posiłki, które dadzą mi przyjemność pod względem smakowym, wizualnym i nadal będą miały wartość odżywczą.
Autorka: Hellča Vávrová, dietetyczka zdjęcia: autorki i depositphotos.cz
Zacznij z apką i przekonaj się, że to fajna sprawa. Dodatkowo przyda Ci się jeszcze grupa wsparcia. Dołącz do nas:
Kortyzol, znany jako hormon stresu, odgrywa kluczową rolę w naszej reakcji na różnego rodzaju wyzwania życiowe. Chociaż pełni on istotne funkcje w organizmie, jego nadmiar może negatywnie wpływać na zdrowie zarówno fizyczne, jak i psychiczne. W tym artykule przyjrzymy się zależności między kortyzolem a brakiem sił, snem, stresem oraz zaproponujemy sposoby na ograniczenie jego produkcji.
Mamy dla Ciebie zupełnie nową funkcję w wersji Premium aplikacji Dine4Fit, dzięki której jeszcze łatwiej osiągniesz swój cel.
Droga Użytkowniczko, drogi Użytkowniku Dine4Fit,
dzięki Twoim sugestiom aplikacja wciąż się rozwija, a wraz z tym uprościliśmy dodawanie posiłków – kluczowy element Dine4Fit, obok stale aktualizowanej bazy produktów. Dlatego z radością przedstawiamy Ci tę nową funkcję Premium!
Z liczeniem kalorii jest trochę jak z oglądaniem serialu kryminalnego – niby wszystko jasne, podejrzanych znamy, wiemy, kto winny… a na końcu i tak okazuje się, że najbardziej podejrzany był zupełnie kimś innym. W świecie jedzenia dokładnie tak bywa z kaloriami.
Każdy, kto skończył 40 lat, wie, że ciało zaczyna się zmieniać. Metabolizm zwalnia, tkanka tłuszczowa zwykle rośnie, a masa mięśniowa z czasem maleje. Badania pokazują, że po 40. roku życia zwiększa się o ok. 0,3–0,5 kg/rok (aż do ok. 70. roku życia) ciężar ciała, głównie na skutek narastającej tkanki tłuszczowej. Równocześnie tracimy mięśnie (sarkopenia) – eksperci szacują utratę masy mięśniowej na 3–8% na dekadę po trzydziestce, (co daje około 0,7–0,8% rocznie).