Roman: Zaczęło mi przeszkadzać, że się pocę, nie mam energii i bolą mnie plecy
Poznajcie historię trzydziestodwuletniego Romana, który z problemami z nadwagą boryka się od dziewiętnastego roku życia. Co więcej, jak sam przyznaje, nawet jako dziecko nie był drobniutki.
Do dwudziestego piątego roku życia miał naprzemienne okresy, kiedy jego waga, przy wzroście 176 cm, wynosiła od 80 do 100 kilogramów. A potem było już tylko gorzej.
Dziękujemy za podzielenie się swoją historią dla naszego bloga, gdzie zbieramy inspirujące historie od użytkowników aplikacji Dine4Fit:
Jako młody człowiek lubiłem sport, a ruch nie stanowił dla mnie problemu. Ale lubiłem też jeść – zwłaszcza fast foody, pizzę, smażone potrawy, słodycze itp. Często wychodziłem z kolegami na piwo i różne imprezy. Krótko mówiąc, regularnie piłem alkohol, co oczywiście miało wpływ na moją wagę. Kilka razy udało mi się schudnąć, ale nie w odpowiedni sposób, więc waga wracała. I nie wytrzymywałem zbyt długo bez alkoholu, zwłaszcza gdy ktoś powiedział, że tradycyjne „chodź na jedno piwko, to Ci nie zaszkodzi”. Myślę, że znamy to wszyscy.
Między 25 a 30 rokiem życia to mój najgorszy okres pod względem stylu życia i wagi. W zasadzie nadal piłem i przejadałem się, ale moje zdrowie psychiczne również się pogorszyło. Prawie zrezygnowałem ze sportu. Po prostu cały dzień siedziałam w pracy. Doszło do tego, że waga pokazała 110 kilogramów. Z trudem wchodziłem po schodach i często brakowało mi tchu, co prawdopodobnie pogłębiało moją astmę.
Pod koniec 2019 roku moje życie wywróciło się do góry nogami. U lekarza powiedziano mi, że mam złe próby wątrobowe, tłuszcz na wątrobie. I że powinniśmy coś z tym zrobić. Jednocześnie przeszkadzało mi, że nie mam kondycji, że się pocę, nie mam energii i że bolą mnie plecy itd. W lutym 2020 roku obchodziłem jeszcze intensywnie swoje 30 urodziny, a potem wziąłem się za zmianę swojego życia.
Udało mi się zejść parę kilo, ale za punkt wyjścia przyjmuję kwiecień 2020, kiedy naprawdę poszedłem na całość. To wtedy ważyłem 107 kilogramów. Zacząłem korzystać z Dine4Fit i zacząłem po latach przestoju z aktywnością fizyczną.
W pierwszych tygodniach byłem dla siebie naprawdę surowy, jeśli chodzi o zmianę diety. Całkowicie przestałem jeść słodkie i słodzone pokarmy, to samo dotyczyło wszystkich tłustych i smażonych potraw. Przestawiłem się na ciemne pełnoziarniste pieczywo, a co najważniejsze przez prawie rok byłem całkowitym abstynentem.
Pilnowałem spożycia i zacząłem regularnie biegać, choć bieganie raczej nie jest zalecane przy wyższej wadze, bo nie jest dobre dla stawów, lepszy jest rower. Zacząłem też ćwiczyć, głównie w domu, a wraz z moją partnerką chodziliśmy na długie spacery i wycieczki. Krótko mówiąc, byliśmy aktywni.
Efekty moich starań szybko przyszły i dosłownie zakochałem się w tym „zdrowym trybie”. Poświęcałem ruchowi przeważnie 4 do 5 dni w tygodniu, a z czasem wprowadził okazjonalny „cheat meal”. Zwracałem też uwagę na regenerację i sen.
Dzięki tym zmianom w życiu udało mi się w ciągu 9 miesięcy zejść ze 107 kg do 83 kg. Schudłem więc 24 kilogramy i w wieku 30 lat byłem w najlepszej formie w swoim życiu. I nie tylko to. Zmieniło to moje życie na lepsze w każdym aspekcie.
A co było dla mnie najtrudniejsze na tej drodze? Dla mnie chyba utrzymanie wagi. A także zaakceptowanie faktu, że podczas odchudzania waga czasem po prostu stoi w miejscu.
Chcę bardzo podziękować wszystkim, którzy wspierali mnie w tej podróży – moim przyjaciołom, rodzinie, oczywiście mojej partnerce, a także ludziom z Dine4Fit, którzy poświęcili się pomaganiu innym w tych bojach.
Jest teraz 2022 i po długiej przerwie w utrzymaniu tego reżimu (zobowiązania zawodowe, covid) moja waga poszła w górę o kilka kilogramów. Ale już zacząłem pracę nad moim programem odchudzania nr 2, więc trzymajcie kciuki.
Dla tych, którzy jeszcze się wahają, chciałbym powiedzieć: Zacznij spokojnie, nie stresujcie się i nie bójcie, na początku może to trochę potrwać, a waga w pierwszych dniach może nawet wzrosnąć. Jeśli wytrwacie, to wszystko będzie dobrze. Czasem waga stoi w miejscu, czasem chudnie się tylko w cm. Dlatego warto też się mierzyć!
Nigdy nie jest za późno, by zacząć. Znajdź aktywność, która sprawia Ci przyjemność każdego dnia. Każdy ruch się liczy. Zamień windę na schody, przejdź się zamiast jechać dwa przystanki autobusem, a przede wszystkim wytrwaj. I tego Wam życzę, wytrwałości i powodzenia!
Roman
foto: archiwum Autora
Też chcesz się odchudzać? Może Ci się przydać:
1. Kalkulator kalorii
2. Aplikacja Dine4Fit
3. Jak używać Dine4Fit?
4. Grupa wsparcia
dine4fit.pl
Redakcja
www.dine4fit.pl
22.9.2022
dine4fit.pl
Ciekawe, Jak się odchudzać?, Różne