Jak nie tylko zacząć się ruszać, ale przede wszystkim jak wytrwać w tym postanowieniu?
Zmiana czasu nie w tą stronę co trzeba, wcześniej nadchodzący zmrok, rano też nie jest lepiej, jak nie deszcz, to deszcz ze śniegiem…
Jak to wszystko połączymy, to otrzymamy nie tylko obecną porę roku, ale też natychmiastowy spadek motywacji do właściwie wszystkiego (poza wtuleniem się pod koc z książką i ciepłą herbatą).
Tych uczuć nie ma się co wstydzić. Bo tak naprawdę wszyscy tak czujemy, przynajmniej czasami. Nie sądzę, byśmy często spotykali kogoś, kto wyskakuje z łóżka o 6:30 rano w miesiącach zimowych, zmotywowany widokiem za oknem. Ale jeśli znasz kogoś takiego, trzymaj się go kurczowo, entuzjazm prawdopodobnie rzadko go opuszcza 🙂
Zapoznajmy się zatem z pięcioma wskazówkami, które pomogą Ci wytrwać w zapoczątkowanej aktywności, nie tylko z zaciśniętymi zębami, ale przede wszystkim z zapałem i entuzjazmem.
1 Lekkie wyjście ze strefy komfortu jest konieczne, ale…
Szczerze mówiąc, jeśli chcesz iść do przodu, jeśli zaczynasz przygodę z ruchem, jakąkolwiek aktywnością, ruch jest w pewnym stopniu wyjściem ze strefy komfortu. Zmusza Cię do wyjścia z tej strefy komfortu i spędzenia kilkudziesięciu minut na robieniu czegoś, co może nie być najprzyjemniejsze w trakcie, przynajmniej na początku, ale efekty są korzystne.
I właśnie w tym momencie podnosimy wyimaginowany palec wskazujący. Lekkie wyjście poza strefę komfortu jest w porządku i mniej lub bardziej konieczne, ale granica między tym, kiedy ten dyskomfort motywuje Cię do działania, a kiedy wręcz przeciwnie, zagrażasz swojemu zdrowiu w najgorszym przypadku, jest bardzo cienka.
Wszyscy jesteśmy różni, wszyscy mamy różne ograniczenia i wszyscy inaczej reagujemy na różne aktywności sportowe i bodźce, które dostarczamy naszym ciałom. Nie ustawiaj więc żadnych kroków milowych. Raczej lekko je rozciągaj, aby zawsze mieć pewność, że czujesz się dobrze i jesteś zmotywowana/y do kolejnych kroków.
2 Oddaj się w ręce ekspertów
Możesz machnąć ręką na ten punkt i powiedzieć sobie, że nie jest tak trudno nauczyć się prawidłowego ruchu lub że wiesz, jak zrobić, na przykład, przysiad. Tak, może wiesz. Ale może też wcale nie i uwierz nam, źle wykonane technicznie ćwiczenia są po pewnym czasie bardzo trudne do skorygowania. Ryzykujesz przeciążeniem lub kontuzją prędzej czy później, nie wspominając o tym, że prawdopodobnie nawet nie wzmacniasz tej części ciała, którą powinieneś, nie widzisz rezultatów, pojawia się demotywacja… A resztę już znasz.
Nie wstydź się i znajdź profesjonalistę. Dotyczy to każdej aktywności fizycznej, co do której nie masz 100% pewności, że wykonujesz ją prawidłowo. Wystarczy kilka lekcji z profesjonalistą, aby wyświadczyć wielką przysługę swojemu ciału i psychice.
3 Skorzystaj z możliwości oferowanych w swojej okolicy
Jestem pewna, że słyszeliście, że z partnerem idzie to lepiej. Ale co, jeśli w pobliżu nie ma nikogo, kto będzie zainteresowany jakąkolwiek formą aktywności? Jeśli mieszkasz w średniej wielkości mieście, poszukaj opcji zajęć grupowych, przemów do siebie motywująco przed lustrem i ruszaj. Nie tylko nie będziesz sam/a, ale możesz znaleźć nowych znajomych, którzy także będą hołdować Twoim nowym zainteresowaniom.
Zapoznaj się z tak zwanymi social runs w lokalnych społecznościach i klubach biegowych, większość z nich oferuje biegi dla początkujących, znajdź nietradycyjne lekcje grupowe, sprawdź, czy najbliższy klub pływacki otworzył zajęcia dla tych, którzy ostatnio pływali w szkole podstawowej itp. Możliwości są niezliczone, trzeba tylko mieć oczy szeroko otwarte.
4 Planowanie jako podstawa sukcesu
Dzisiejsze czasy są gorączkowe. Wszyscy jesteśmy zbyt zajęci, chcemy spotykać się z przyjaciółmi, spędzać czas z rodziną, czasem dajemy się ponieść lenistwu. Trzymamy się tego tak kurczowo, że tą nową aktywność odkładamy ruch na następny dzień, a potem na koleiny dzień, i tak dalej.
Aby uniknąć tego rodzaju cyklu, proponuję planowanie aktywności ruchowej najlepiej w cyklu tygodniowym. Zarezerwuj sobie niedzielny wieczór, zaplanuj aktywność sportową/ruchową i najlepiej zapisz ją w swoim kalendarzu. W ten sposób, mając to już zaplanowane, jak wszystko inne, trudniej Ci będzie nagle danego punktu z kalendarza nie zrealizować, unikniesz też zaskoczenia, że jak to, to już dziś miałe/am iść pobiegać?
Najlepiej sprawdza się dziennik lub notatnik z układem tygodniowym lub miesięcznym, aby zawsze widzieć cały harmonogram i mieć go w zasięgu wzroku.
5 A co, jeśli naprawdę nic ci się nie podoba?
Nie jest to praktycznie możliwe w obliczu oferty możliwych dyscyplin sportowych. Istnieje około 400 dyscyplin sportowych, a to nie jest przecież mało. Owszem, możemy debatować nad ich dostępnością w Polsce, ale nie wierzę, że nie ma choć jednej, która…
…która by Cię irytowała najmniej ze wszystkich.
Poważnie. Nie rób sobie krzywdy, jeśli nie lubisz biegać, jeździć na rowerze, jeździć na rolkach, trenować siłowo, uprawiać jogi lub czegokolwiek innego, co robi twój sąsiad.
Wybierz sport, który pasuje do Twojego stylu życia i który lubisz ze względu na jego trudność, tempo, zaangażowanie czasowe i przystępność cenową. Ponieważ jeśli ćwiczenia nie sprawiają Ci przyjemności, szanse na ich utrzymanie są minimalne. A radość z ruchu jest najważniejszym aspektem udanej rutyny!
Autorka: Nikola Kněžourová, trenerka fitness
foto: Anna Turková
dine4fit.pl
Redakcja
www.dine4fit.pl
12.12.2023
dine4fit.pl
Różne