Czy jest sens się ważyć?
Waga to generator losowych liczb. Inteligentne wagi domowe są totalnie niedokładne. Nikt nie jest w stanie się dokładnie zważyć…
Te i podobne stwierdzenia słyszymy cały czas. Ale czy to oznacza, że nie możemy dokładniej śledzić naszych postępów? Co i jak możemy kontrolować w domu?
Być może każdy, kto próbuje schudnąć, chce przede wszystkim monitorować swoją wagę. Ktoś waży się raz w miesiącu, ktoś raz w tygodniu, ktoś codziennie. Nic z tego nie jest złe. Ale czy waga mówi nam, jaka jest rzeczywistość? Co w ogóle pokazuje ta liczba?
WAGA
Waga – jeśli stoi na twardym równym podłożu, ma sprawne baterie a my ważymy się o tej samej porze dnia i w tych samych warunkach, o ile to możliwe – mówi nam przede wszystkim, jak nasz organizm w danym momencie gospodaruje wodą. Tak, otrzymujemy podstawową orientację, wartość, według której możemy się orientować na początku. Jeśli jednak ktoś za bardzo zafiksuje się na wadze i będzie wchodził na nią codziennie, a nawet kilka razy dziennie, to zauważy dość duże różnice.
Jaki jest tego powód? Poza oczywistymi wpływami, takimi jak jedzenie, picie, noszenie różnych ubrań, wynika to ze wspomnianej wcześniej gospodarki wodnej. Przyjmijmy za podstawową sytuację, gdy ważymy się rano, przed śniadaniem i tylko w bieliźnie. A przecież waga będzie prawdopodobnie inna każdego dnia. Bo dzień wcześniej uprawialiśmy sport (po treningu siłowym „stajemy się ciężsi”, bo mięśnie, mówiąc kolokwialnie, nabrały wody), wieczorem zjedliśmy bardziej słony posiłek (znowu woda). Wypiliśmy trochę alkoholu. Nie spaliśmy. Wręcz przeciwnie, zjedliśmy mniej niż zwykle poprzedniego dnia. Mieliśmy problemy jelitowe. Wszystko to oczywiście wpłynie na ostateczną poranną wagę. A gdy dodamy do tego wahania u kobiet związane z cyklem, okaże się, że nie możemy w ogóle polegać na wadze.
INTELIGENTNA WAGA
Wtedy sięgamy po inteligentną wagę. Mierzy ona również skład ciała, więc musi być dokładniejsza. Prawda? Być może. Jeśli używamy wagi z czterema czujnikami, a nie tylko z czujnikami nóg. To wypaczyłoby wyniki. Ale w jaki sposób taka waga uzyskuje swój wynik? Wykorzystuje opór elektryczny (absolutnie maleńki) w ciele, aby rozróżnić różne rodzaje tkanek, kości dają inny opór, tkanka tłuszczowa daje inny opór, mięśnie dają inny opór. Waga zbiera dane i na ich podstawie oblicza i budżetuje skład ciała. (I właśnie ze względu na wykorzystanie tego oporu, Inbody, Tanity i podobne urządzenia nie są zalecane do stosowania u kobiet w ciąży, a także u osób z rozrusznikiem serca).
Czy można polegać na tych danych? Ponownie, mogą one mieć pewną wartość prognostyczną. Możemy je wykorzystać do śledzenia trendów. Jeśli ważenie i pomiary są wykonywane ponownie w tych samych warunkach – o tej samej porze dnia, na czczo/przed posiłkiem, w ubraniu/ bez ubrania, w tej samej fazie miesiąca dla kobiet, zgodnie z mniej więcej tym samym programem dzień wcześniej (trening, rodzaj jedzenia, alkohol, sen). I jeśli mamy urządzenie z czujnikami na obu stopach i dłoniach. Dzieje się tak z tego prostego powodu, że w przeciwnym razie sygnały przechodzą tylko przez część ciała, a reszta jest obliczana. Oznacza to, że na przykład kobieta stojąca na inteligentnej wadze z czujnikami tylko na stopach często będzie miała znacznie wyższy procent tkanki tłuszczowej niż w rzeczywistości.
INBODY
Jeśli nie mamy inteligentnej wagi, ale nadal chcemy dowiedzieć się, ile mamy tłuszczu, możemy przejść do wspomnianych wcześniej pomiarów Inbody, Tanita i podobnych. System jest taki sam jak w przypadku inteligentnych wag, które właśnie opisaliśmy. Jeśli chcesz chodzić na takie pomiary, powinaś nie tylko wybrać ten sam typ urządzenia, ale najlepiej to samo urządzenie. Chociaż wszystko musi być skalibrowane, oczywiście mogą występować niewielkie różnice. Plusem jest to, że operator urządzenia zawsze powinien nam wszystko właściwie wyjaśnić na miejscu.
Czy potrzebujemy takich analiz? Szczerze mówiąc, o ile nie mówimy o ekstremalnych przypadkach, nie odgrywa to tak naprawdę tak dużej roli w ustawieniach składników odżywczych, zawsze ważniejsze jest, aby mieć deficyt i jak najlepiej przestrzegać diety. Nawet te urządzenia nie są całkowicie dokładne. A różnice w stosunku do średniej populacyjnej nie są tak duże dla zdecydowanej większości ludzi. Przy bardziej ekstremalnych wagach musimy wziąć pod uwagę tłuszcz, ale nawet tam nie ma znaczenia, czy mówimy o 50 czy 52 procentach tłuszczu.
DOMOWE MIERZENIE
Jeśli nie posiadamy inteligentnej wagi i nie mamy możliwości regularnego chodzenia gdzie indziej na pomiary, możemy pomóc sobie najprostszymi i często najbardziej niezawodnymi metodami. Metr krawiecki, zdjęcie i ubranie.
Zmierzmy się. Talię, brzuch, piersi, biodra. W jednym miejscu. Jeśli mamy pieprzyk, bliznę, jakiś punkt odniesienia, trzymajmy się go. Czasem, jeśli klientka nie ma zbyt wyraźnej talii, trzymamy się pomiaru w poprzek pępka. Nie jest to obwód talii, ale jest to jedno z miejsc do śledzenia postępów. Oczywiście w przypadku osoby z dużą nadwagą nie zauważymy różnicy pół cala, ale w przypadku szczuplejszej osoby lub osoby z dobrze zdefiniowanymi punktami pomiarowymi możemy uzyskać dokładniejsze wyniki.
Poza metrem krawieckim bardzo dużo powiedzą nam ubrania. Może nam się wydawać, że nic wielkiego się nie dzieje, ale nagle spodnie zaczynają spadać, pasek przesunął się o jedną dziurkę, stanik jakoś się poluzował… Nie zauważymy w ten sposób pół kilograma, kilograma, ale trzy kilogramy już tak.
Wreszcie są zdjęcia. Zalecam moim klientom regularne robienie zdjęć. Jeśli trzymają się diety, zdjęcie po miesiącu będzie w sam raz. Ale uważaj, nie rób zdjęć tylko od przodu. Rób zdjęcia z boku i z tyłu. W bieliźnie, strojach kąpielowych, obcisłych ubraniach.
Na zakończenie pięć zasad podczas kontroli
- Waż się w tych samych warunkach i w tym samym miejscu.
- Dokonuj pomiarów w tych samych warunkach w tych samych miejscach na ciele.
- Jeśli nie masz wyraźnej talii, zmierz się w poprzek pępka lub przez punkt orientacyjny, pieprzyk, bliznę itp.
- Rób sobie zdjęcia ze wszystkich stron.
- Większość z nas nie potrzebuje dokładnych pomiarów ciała, aby skutecznie schudnąć.
Autorka: Saša Rohlíková
foto: cz.depositphotos.com oraz archiwum autorki
dine4fit.pl
Redakcja
www.dine4fit.pl
23.1.2024
dine4fit.pl
Ciekawe, Jak się odchudzać?, Różne