Droga do zdrowia
i dobrego samopoczucia
App store rating

Droga do zdrowia
i dobrego samopoczucia

Monika: Moja droga do zdrowia i szczęścia z Dine4Fit

 Moje spotkanie z Dine4Fit rozpoczęło się kilka dni po moich 50. urodzinach (w lutym 2021).

Najpierw zdałam sobie sprawę, jak wyglądam na zdjęciach. W tym samym czasie koleżanki z pracy zaczęły interesować się i przechodzić na diety pudełkowe. Przeliczyłam sobie koszt i pamiętam, że pomyślałam, że mogę im pokazać, że można to zrobić taniej i nie być skazanym na gotowe zestawy.

Zaczęłam przeszukiwać internet, czytać o odżywianiu i odchudzaniu i sprawdzać popularne media społecznościowe. W ten sposób natknęłam się na jedną z grup powiązanych z Dine4Fit.

Zaczęłam czytać wpisy, potem zainstalowałam aplikację i wybrałam się z przyjaciółką do sklepu. Spędziłyśmy godzinę przeglądając informacje na opakowaniach. Kupiłyśmy mnóstwo różnych produktów białkowych i „zdrowej” żywności.

Potem stopniowo, czytając i obserwując innych w grupie na Facebooku, doszłam do wniosku, że wystarczy normalnie się odżywiać. Z resztą oferta dań proponowanych w knajpach na mieście nigdy mi nie odpowiadała, a od lat nie jadłam klasycznego kotleta, i nawet mi go nigdy nie brakowało (przeszkadza mi zapach smażonego jedzenia). Ogólnie moje ciało nie radzi sobie z tłustymi potrawami.

Byłam przekonana, że jem bardzo zdrowo, a stopniowy wzrost wagi o 15 kg w ciągu 20 lat traktowałam jako normalny efekt starzenia się. Nawet te 15 kg nie było czymś, co ktoś uznałby za nadwagę. Przy wzroście 158 cm, 62 kg było dla wszystkich w normie.

Do trzydziestki mieszkałam w terenie, gdzie wszędzie było pod górkę, a do lasu było tylko rzut beretem. Przeprowadzka do miasta ułatwiła mi poruszanie się, ale moje ciało prawdopodobnie nadal spożywało tyle samo energii, a wydawało mniej.

Lekarz nie ostrzegał mnie przed żadnym ryzykiem, ponieważ moje wyniki krwi zawsze były w normie, podobnie jak ciśnienie krwi. Od młodości jednak borykam się z wrzodami. Wyhodowałam je jeszcze jako studentka i nigdy nie byłam ani też nadal nie jestem dobrą pacjentką. Kiedy nie dokuczał mi, nie przejmowałam się dietą, kiedy zaczął, ograniczałam się i przyjmowałam leki. Poza tym mam jakieś problemy ze stawami (nikt dotąd nie zauważył problemu). Kiedy byłam młodsza, często traktowałam wszystkie moje bóle jako zmęczenie. Dużo sportu, dużo aktywności. Zawsze byłam aktywna, spędzałam czas na zewnątrz, w górach, uprawiałam sport.

Początki z Dine4Fit były trudne.

Kółka w aplikacji wypełniały mi się całkiem dobrze, ale odkryłam, że już nie zmieści się tam czekolada (to było prawdziwe piekło) i że zjedzenie wieczorem talerza warzyw z białkami też nie jest dobrym pomysłem…

Więc musiałam nauczyć się planować i jeść regularnie. I nauczyć rodzinę, że nie mają prawa jeść moich przygotowanych pudełek 🙂

Do aktywności dodałam hulajnogę, która stała się moją przyjaciółką.

Zmusiłam się do codziennego pokonywania 5 km przez wioskę. Aby tylko mieć ruch, bo jako grafik siedzę wiele godzin dziennie. Zaczęłam ładnie chudnąć i już się cieszyłam…

Ale potem, podczas profilaktycznego badania u lekarza, odkryto u mnie problem z wątrobą. Musiałam jeszcze bardziej dostosować dietę. W tym celu Dine4Fit okazało się być także bardzo pomocne. Codziennie pokazywały mi, czy moje makroelementy są takie, jak powinny być (musiałam zmniejszyć tłuszcze).

A potem na dodatek złamałam nogę. Znów 4 tygodnie bez ruchu. Do tego wszystko to, co mogłam znaleźć do jedzenia w domu było moje. Więc zeszłam na niezdrowy tryb życia. Ostatecznie wszystkie te problemy zdrowotne doprowadziły do rozstania z długoletnim partnerem.

Na szczęście to mnie nie złamało, raczej przeciwnie, byłam szczęśliwa i wolna, że już nie muszę dostosowywać swojego czasu do kogoś innego. Ponieważ wyniki badań wątroby były nadal bardzo złe, a czas na normalne życie przede mną  nie wydawał się długi, prognozy też nie były najlepsze, postanowiłam cieszyć się życiem. Znalazłam mieszkanie, zaczęłam chodzić na siłownię, codziennie starałam się zrobić przynajmniej 10000 kroków, zaczęłam się malować i uświadomiłam sobie, co jest ważne. Mam wspaniałych przyjaciół, rodzinę, nowego partnera, a przede wszystkim mam spokój ducha. Jestem bardzo szczęśliwa.

Po 630 dniach z przerywanym używaniem Dine4Fit mam nadal te same problemy zdrowotne, ale wyniki badań wątroby są coraz lepsze, a wrzód nie dał o sobie znać od kilku miesięcy. Pozostałe wyniki od lekarza są świetne. Metabolicznie jestem młodsza o kilka lat, jak powiedział mi lekarz podczas ostatniej kontroli. Biodra bolą, ale jak powiedział lekarz: „ma Pani szczęście, że jest szczupła, bo inaczej pewnie już nie umiałaby Pani chodzić”. Tak więc chodzę. Rodzinne przekleństwo cukrzycy na razie nie pojawiło się u mnie (prababka, babcia, mama, ciotka, siostra i brat są diabetykami), także za to również jestem wdzięczna aplikacji.

Dla mnie największą zaletą korzystania z Dine4Fit jest możliwość jedzenia tego, co lubię. Nie muszę jeść „czyjegoś” jadłospisu. Mogę wybrać swój własny styl, nie muszę z nikim dyskutować, co lubię, czego nie lubię, co mogę jeść, a co mi szkodzi. Niekiedy niektóre moje eksperymenty z jedzeniem były dla otoczenia zabawne. Przykładowo nietolerancja laktozy występuje tylko dla określonych produktów. Zjedzenie innego rodzaju twarogu na śniadanie powoduje, że śniadanie szybko się kończy a zaczyna się sprint do łazienki. Podobnie w przypadku innych produktów białkowych.

Aplikacja daje mi możliwość zaprogramowania dnia w zależności od wydajności. Potrafię oszacować wysoką wydajność i odpowiednio się najeść. Ale można też zaplanować sobie lampkę wina, nie „psując” sobie limitu dziennego spożycia.

Aplikację zapisuję (lub nie zapisuję) tylko dla kontroli, bo już mam oszacowanie, ile czego zjeść. Jednakże cieszę się, że ją znalazłam. Nauczyłam się inaczej postrzegać swoje ciało, rozumieć jego potrzeby, a przede wszystkim spędziłam wiele czasu na studiowaniu żywienia i aktywności fizycznej, co zaczęło mnie niesamowicie fascynować.

foto: archiwum Autorki

Też chcesz schudnąć? Nic prostszego, zajrzyj tutaj:

dine4fit.pl

Redakcja
www.dine4fit.pl

13.5.2024 dine4fit.pl Ciekawe, Jak się odchudzać?, Różne

Z archiwum

Apka Dine4Fit: Nie jest konieczne liczenie każdego grama

Ostatnio w jednej z naszych grup wynikła dyskusja odnośnie zapisywania jedzenia w naszej apce – zapisywać każde ziarenko, co do grama?

Jak to jest u Was?

Kontynuuj czytanie 16.2.2023

Powiązane artykuły

Jak w prosty sposób włączyć warzywa do jadłospisu?

Według dostępnych danych nadal nie spełniamy zaleceń Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) dotyczących spożywania minimum 400 gramów warzyw i owoców.  

Inne badania pokazują, że wiele osób w Polsce ma nadwagę, a nawet otyłość, co często wiąże się z niewłaściwą dietą. Przypadek? Nie sądzę.

Kontynuuj czytanie 17.10.2024

Jak ustawić biorytm i być w formie?

Nasz biorytm, czyli wewnętrzny zegar, to podstawa naszego zdrowia. Określa, jak gospodarujemy energią, czyli wyznacza jej oszczędzanie i zużycie.

Głównym przejawem biorytmu jest cykl snu i czuwania, który trwa około 24 godziny i jest głównie sterowany przez nasz mózg. Gdybyśmy nie mieli tej funkcji w mózgu, trudno byłoby nam jako ludzkości przetrwać tyle pokoleń i rozwinąć się do współczesnej formy.

Kontynuuj czytanie 14.10.2024

Jak znaleźć czas dla siebie, gdy chcesz schudnąć?

Do napisania tego artykułu skłoniły mnie ponownie doświadczenia z mojego gabinetu.

Dzięki rozmowom z wieloma pacjentami wiem, że wiele osób chciałoby zdrowo chudnąć, lepiej się odżywiać, więcej się ruszać i dobrze spać, ale po prostu brakuje im na to czasu.

Kontynuuj czytanie 10.10.2024

Ruch kluczem do zdrowia, czyli jak nie zostać żachwą

Żachwy, takie małe morskie zwierzątka  – pływają przez ocean, gdy są młode, aż znajdą podwodną rafę z ładnym widokiem, na której mogą się osiedlić, i nigdy więcej nie ruszają się przez resztę swojego życia.

Brak ruchu powoduje, że stają się one rodzajem bezmózgich brył z dwiema rurkami – jedną do zasysania wody, a drugą do jej wypuszczania. Inwestycja energii w układ nerwowy i mózg nie opłaca się, gdy żachwa i tak pozostaje nieruchoma.

Kontynuuj czytanie 7.10.2024

Co robić, gdy liczba na wadze regularnie psuje Ci nastrój

W moim gabinecie najczęściej zajmuję się z pacjentami tematem odchudzania – redukcją masy ciała.

U niektórych widzę, jak to dla nich zaczarowany temat – ciągle chudną i przybierają na wadze. Z każdym kolejnym podejściem ich fiksacja na wyniku staje się coraz większa, pewność siebie osłabiona, a uporczywość ogromna.

Kontynuuj czytanie 3.10.2024

Dostępne wszędzie tam, gdzie ich potrzebujesz

Tabele kalorii są dostępne w Internecie, na telefonie, tablecie i smartwatchach, takich jak Garmin i Apple Watch.

App Store Google Play

Dine4Fit Banner Dine4Fit Banner