Droga do zdrowia
i dobrego samopoczucia
App store rating

Droga do zdrowia
i dobrego samopoczucia

Dlaczego podczas odchudzania opłaca się być cierpliwym, nawet jeśli wyniki nie przychodzą od razu

Czy Wam też się zdarzyło, że postanowiliście coś zrobić, zaczęliście podążać daną drogą do celu, ale rezultaty nie były tak szybkie lub zauważalne, jak sobie wyobrażaliście?

Uwierzcie mi, to bardzo częste zjawisko…

W rzeczywistości tak powszechne, że zainspirowało mnie do napisania kolejnego postu. Jeśli odniosę to zjawisko do dziedziny żywienia, to np. osobiście widzę, że czasami jako dietetyczka muszę ukierunkowywać klientów w ramach ich wyobrażeń  dotyczących celu, do którego dążą. Może nie w taki sposób, że chcę zburzyć ich wizję i zgnieść ich entuzjazm, zdecydowanie nie! Jeśli jednak widzę, że klient ma ogromne oczekiwania wobec siebie, zupełnie nietrafione wymagania, albo nie potrafi spojrzeć na sprawę z innej perspektywy, to moim zadaniem jest zaoferowanie również „mojego spojrzenia” na sprawę.

Doskonałym przykładem tego, kiedy muszę być „kanalizatorem wizji i uspokajaczem” jest przypominanie o znaczeniu cierpliwości podczas odchudzania. Dzieje się tak dlatego, że większość klientów ma wysokie oczekiwania – mają wyobrażenie, że gdy tylko udzielę im porady lub podrasuję ich dietę, od razu zaczną chudnąć. Najlepiej pięć lub więcej kilogramów miesięcznie. Co więcej, wydaje im się, że dzięki temu będą mieli dobry humor i za kilka miesięcy będą już w  „swojej” wymarzonej wadze.

  • Nie ma co sobie wbijać do głowy, że odchudzanie to ciężka praca i seria wyrzeczeń. Na pewno nie jest, to druga skrajność. Ale niektóre rzeczy po prostu wymagają czasu i cierpliwości, odrobiny siły woli, znalezienia równowagi.

Nie jest dobrze być pobłażliwym, ale nie jest też dobrze być niezdrowo surowym dla siebie. Zmiana stylu życia polega na znalezieniu środka. Jak to zrobić, żeby czuć się dobrze, nie ograniczać się tak bardzo, mieć energię, nie cierpieć z powodu głodu i zmęczenia, uporządkować trawienie i inne parametry zdrowotne, trzymać się tego przez długi czas i jeszcze schudnąć? Właściwie to sporo wymagań na raz…

A teraz, jak zawsze, posłużmy się historią konkretnej osoby, klientki z mojej praktyki, aby podsunąć Wam pomysł.

Wyobraźcie sobie 40-letnią kobietę. Od dzieciństwa żywiła się głównie tradycyjnym domowym jedzeniem. Oznacza to chleb na śniadanie lub domowe bułeczki lub inne słodkie wypieki; nie je przekąsek. Na obiad ma zwykłe klasyki z zakładowej stołówki – sosy, klopsiki, zapiekany makaron, mięso z ryżem, smażony sznycel itp. Na kolację jajka, serek do smarowania, sery, salami.

W ciągu dnia wypija trzy kawy, a po obiedzie zjada coś słodkiego. Minimum owoców i warzyw. W pracy „aktywność” siedząca, patrzenie w komputer, stos zadań, a po powrocie do domu opieka nad dwójką dzieci, przygotowanie obiadu i dbanie o gospodarstwo domowe. Minimalny/niewielki czas dla siebie i trochę ćwiczeń. Potem wieczorem chwila przed telewizorem i coś dobrego do jedzenia w nagrodę za załatwienie wszystkiego w ciągu dnia. Sen tylko 6 godzin na dobę.

Przybywa kilogramów na wadze ciała i przybywa centymetrów zwłaszcza na brzuchu i talii. Do tego dochodzi sporadyczna ścisła dieta, która na dłuższą metę zawodzi. Następuje efekt jo-jo. Podwyższony cholesterol, graniczny/podwyższony poziom cukru we krwi/ciśnienie krwi/kwas moczowy…

  • W takim reżimie żyje od wielu lat. I przychodzi taki moment, kiedy ta zrozpaczona kobieta decyduje, że ma już dość i że te 20 kilogramów po prostu musi zejść. Za pięć miesięcy!

W tym właśnie momencie przychodzi do mnie do poradni z nadzieją (lub wybiera inną formę odchudzania). Ja osobiście z dużą dozą empatii wysłucham jej, pokieruję w kwestii odżywiania, ćwiczeń, czy przygotuję dietę. I żeby nie zapomnieć – naprowadzę ją też na myśl, że 20 kilogramów w pięć miesięcy to za dużo dla jej organizmu, który cierpi od lat, i polecę jej wybrać strategię „powoli, ale trwale”.

Następnie widuję się z tą klientką regularnie, co miesiąc. Zmiany są duże! Klientka stopniowo przerabia swoją dietę, włącza regularne ćwiczenia, raz w tygodniu oddaje się ulubionej domowej kuchni (aby odchudzanie było przyjemne), czuje się pełna energii, nie ma zachcianek na słodycze, nie jest tak zmęczona wieczorem, jej obwód spada.

ALE! Utrata wagi nie idzie tak szybko, jak sobie wyobrażała! Schudła w średnim tempie półtora kilograma miesięcznie i ma poczucie porażki, bo jej ciało nie chce schudnąć szybciej. „Tylko półtora kilo na miesiąc”. Ale oprócz tego ludzie wokół niej zaczynają zauważać zmiany i chwalą jej widoczny sukces w odchudzaniu. Potrafi przeżyć święta bez przybrania dodatkowych kilogramów. Jednak mimo to klientka czuje się źle, twierdząc, że nie może schudnąć, bo widzi, że w głowie wciąż ma swoją pierwotną wizję. Chciała schudnąć 20 kilogramów, a spadło tylko 8. Ale czy to sukces, czy porażka?

Bardzo wyraźnie widać, że niespełnione oczekiwania to duże rozczarowanie. Chciałabym jednak wstawić się za Wami wszystkimi, którzy się odchudzają (lub mają inne cele), abyście byli cierpliwi wobec siebie i swojego ciała.

Dla organizmu tej klientki lepiej jest chudnąć powoli, być może dlatego, że nie wytrzymałaby takiej harówki, którą ma codziennie, a to wpłynęłoby na jej energię, wydajność czy odporność psychiczną. Może robi to powoli, bo wreszcie skończyła z dietami i nauczyła się ładnie i zrównoważenie traktować swoje ciało. Może po to, by podczas procesu odchudzania mogła uporządkować „cienie”, które mogą się pojawić. Może po to, żeby zrozumiała, że odchudzanie to nie tylko jedzenie, deficyt kalorii i ćwiczenia. Chodzi o ogólne dostrojenie się do równowagi w życiu.

Dlaczego ciało, które jest zmęczone i udręczone, ma robić to, co my uważamy, że powinno robić? Przez lata/dekady było zaniedbywane. Zastanawiam się, jak szybko może nastąpić powrót do pewnej formy i jakości życia? Czy trzy miesiące załatwiłyby sprawę? Może, ale to wymagałoby naprawdę ciężkiego i gruntownego startu. Lepiej dać sobie czas, nie spieszyć się, iść stopniowo i nie naciskać.

Na zakończenie

Nie myślcie, że to co Wam tu piszę jest tylko wzięte od moich klientów. Ja też tego doświadczyłam. Tyle, że nie było to w temacie odchudzania. Można to przenieść na inne dziedziny, którymi zajmują się ludzie. Na przykład problemy zdrowotne, choroby przewlekłe itp. Jedną z opcji jest wzięcie leków, stłumienie objawów i przejście z okropnym stylem życia, lub można wybrać wolniejszą trasę, gdzie szuka się sposobów, aby pomóc sobie bez leków, ale zamiast tego przejść do sedna problemu. Ta opcja wymaga dużo cierpliwości, próbowania, szukania sposobów, a także wytrwałości, gdy efekt nie przychodzi w tydzień. I podobnie jest w przypadku zmian związanych z rozwojem naszej wagi, kształtowaniem ciała czy w zmian w stylu życia.

Autorka: Martina Rusňáková Korejčková, dietetyczka
foto: cz.depositphotos.com

 

dine4fit.pl

Redakcja
www.dine4fit.pl

6.2.2023 dine4fit.pl Ciekawe, Jak się odchudzać?, Różne

Z archiwum

Czy podczas odchudzania musimy być głodni?

Czasem mówi się, że bez głodówki to się nie uda. Jeśli chcemy schudnąć, zaczynamy jeść mniej, a więc musimy być głodni. Ale czy to prawda?

A jeśli tak, to czy można coś z tym zrobić?

Kontynuuj czytanie 24.3.2022

Powiązane artykuły

Świadome odżywianie – więcej niż bilans energetyczny

Odchudzanie rozumiane wyłącznie jako chwilowy „zryw” nie tylko skazuje nas na efekt jo‑jo, ale również pozbawia wartości edukacyjnej całego procesu. Tymczasem prawdziwa transformacja polega na wprowadzeniu zmian, które towarzyszyć będą nam przez całe życie – od sposobu, w jaki komponujemy posiłki, aż po to, w jakim otoczeniu spędzamy czas i jak korzystamy z wsparcia bliskich.

Trwała zmiana stylu życia: od diety do zdrowych nawyków

Wiele osób rozpoczyna odchudzanie od rygorystycznego liczenia kalorii lub ostrej diety, ale szybko wraca do starych przyzwyczajeń. Tymczasowe restrykcje rzadko prowadzą do trwałych rezultatów. Jak podkreśla Mayo Clinic, “najlepszym sposobem na schudnięcie i utrzymanie wagi jest wprowadzanie trwałych zmian w stylu życia”, takich jak zbilansowana dieta i codzienna aktywność.

Kontroluj swoje kółeczka jeszcze przed zapisaniem jedzenia!

Mamy dla Ciebie zupełnie nową funkcję w wersji Premium aplikacji Dine4Fit, dzięki której jeszcze łatwiej osiągniesz swój cel.

Drodzy Użytkownicy Dine4Fit,

dzięki Waszym sugestiom aplikacja wciąż się rozwija, a wraz z tym uprościliśmy dodawanie posiłków – kluczowy element Dine4Fit, obok stale aktualizowanej bazy produktów. Dlatego z radością przedstawiamy Wam tę nową funkcję Premium!

Kontynuuj czytanie 29.4.2025

Odpowiednie produkty ułatwiające redukcję tłuszczu w okolicy brzucha

Tendencja do odkładania się tłuszczu w ciele (czyli miejsca, w których będzie się on kumulować) jest w dużej mierze uwarunkowana genetycznie.

Mówiąc prościej, niektórym osobom naturalnie odkłada się więcej tkanki tłuszczowej na biodrach, udach, a nawet ramionach czy piersiach, podczas gdy inni częściej gromadzą ją w okolicy brzucha (tzw. obszar brzuszny).

Kontynuuj czytanie 28.4.2025

Kalorie z przymrużeniem oka: Co jemy, a co budzi emocje?

Naukowcy też czasem się mylą – zwłaszcza jeśli chodzi o jedzenie.

Najbardziej znanym przykładem są zawyżone wartości żelaza w szpinaku, ale również zmieniające się podejście do jajek. W tym artykule przyjrzymy się nie tylko tym przypadkom, ale też innym produktom, takim jak mięso, smalec, masło czy alkohol.

Kontynuuj czytanie 24.4.2025

Dostępne wszędzie tam, gdzie ich potrzebujesz

Tabele kalorii są dostępne w Internecie, na telefonie, tablecie i smartwatchach, takich jak Garmin i Apple Watch.

App Store Google Play

Dine4Fit Banner Dine4Fit Banner