Zielona herbata na raka?
Liu An Gua Pian, Tai Ping Hou Kui czy Guangxi Song Zhen? Tak, mówimy dziś do was po chińsku.
Porozmawiamy dziś o zielonej herbacie, której ojczyzną są Chiny.
Mówiąc „herbata” mam na myśli oczywiście herbatę sypką, bo w przypadku herbaty w torebkach często nie masz pojęcia co w niej jest. Kiedyś znajoma pracująca w firmie oferującej herbaty ekspresowe powiedziała mi, że wygląda to tak, że ręcznie zebrane grube liście herbaty pakowane są osobno jako towar luksusowy, a reszta, tak drobna, że trzeba ją zamiatać, trafia do tychże właśnie saszetek.
Pierwsza – i główna – korzyść z picia herbaty
Ale herbata to ceremonia. Ukojenie. Żadnego moczenia torebek, zamocz na 10 sekund i wyrzuć, żadnych granulatów. Zanim podgrzeje się czajnik, zagotuje woda, potem znów trochę ostudzi, by móc nią zalać herbatę, trochę czasu mija. Gościom w tym czasie można zaserwować ciasteczko i niech sobie konwersują. Bez telefonów i tabletów, między sobą, jak kiedyś.
- Cała ta ceremonia jest bardzo ważna – masz zwolnić, odreagować, poświęcić chwilę na relaks i przemyślenia. W Japonii oprócz tych ceremonii jest jeszcze bębnienie lub muzyka medytacyjna, która przenosi ceremonię na inny poziom.
To pierwsza i wielka korzyść zdrowotna płynąca z picia herbaty – zdolność do łagodzenia stresu i możliwość wyciszenia się.
Rodzaje herbat
Wszystkie rodzaje herbaty (biała, czarna, zielona, żółta, półzielona, żółto-zielona, pu-erh itd.) pochodzą z jednej rośliny. Różnią się jedynie sposobem przetwarzania, fermentacją. Jest to naturalny proces fermentacji, w tym konkretnym przypadku utleniania (działania tlenu), który rozpoczyna się zaraz po zerwaniu liści z rośliny i może być zatrzymany np. przez ogrzewanie lub suszenie.
- Należy również wspomnieć o „czerwonej herbacie”, która jest błędnym określeniem, ponieważ jest to napar ziołowy z południowoafrykańskiej rośliny rooibos. To tak dla uzupełnienia.
Biała herbata to najdelikatniejszy i najbardziej dystyngowany rodzaj herbaty. Otrzymuje się ją poprzez przetwarzanie pierwszych, nierozwiniętych liści herbaty. Delikatne liście można zbierać tylko przez krótki okres w roku. Jest ona tylko lekko sfermentowana. Kiedyś była tak rzadka i wyjątkowa, że mogli ją pić tylko chińscy cesarze.
Żółta herbata (żółty był kolorem cesarzy) jest nisko- lub półfermentowana i jest rzadkim specjałem, dla którego dokładny proces produkcji jest tajny. Suszy się ją powoli i grubymi warstwami, a jedną z jej właściwości nadaje lniana tkanina, która pokrywa liście podczas suszenia.
Herbaty pół-zielone, niebieskozielone, żółtozielone, a czasem nawet niebieskie mają jedną nazwę – oolong, która jest angielską transliteracją chińskiej nazwy Wu Lung. Stopień fermentacji mieści się pomiędzy herbatą zieloną a czarną. Oprócz witamin, antyoksydantów, ochrony serca i układu pokarmowego ma jeszcze jedną właściwość: obniża poziom tłuszczu.
Popularna czarna herbata poddawana jest długiej fermentacji poprzez oksydację – i ze względu na swój kolor nazywana jest również herbatą czerwoną (tą prawdziwą czerwoną, nie rooibos). W krajach zachodnich jest to najlepiej sprzedający się rodzaj herbaty (prawie 90%), ale zawiera najwięcej kofeiny. Prawdziwą perłą w rodzinie czarnych herbat jest pu-erh. Czarna herbata zachowuje swój aromat nawet po kilku latach.
Herbata zielona lub prawdziwa
Najzdrowsza i najsmaczniejsza jest jednak herbata zielona, zwana „prawdziwą herbatą”. Istnieje niesamowita ilość odmian zielonej herbaty. Fermentacja, a raczej oksydacja, jest w jej przypadku minimalna. Wysokiej jakości zielona herbata może być nawet kilkakrotnie zaparzana. Aby napój był najzdrowszy i najsmaczniejszy, liście herbaty należy zalać wodą przegotowaną i ostudzoną do 60-80 stopni.
Chodzi o to, że w przeciwnym razie wydzielają się garbniki i inne substancje, które powodują, że napar ma gorzki smak lub posmak. W zależności od marki herbaty, parzy się ją przez 30-120 sekund. Na porcję stosuje się 3 – 6 gramów liści herbaty. Często jednak warto poeksperymentować i wypróbować, jaka temperatura, czas i ilość skutkuje najbardziej aromatyczną herbatą dla Ciebie. Dobrej jakości sklep z herbatą poda również zalecane czasy parzenia, wagi i temperatury wody dla zakupionej herbaty.
Jeśli chodzi o korzyści dla zdrowia, to jest ich mnóstwo. Substancje zawarte w zielonej herbacie (enzymy, aminokwasy, węglowodany, lipidy, sterole, minerały, polifenole, flawanole, flawonoidy, katechiny, antyoksydanty i inne) mają działanie przeciwzapalne, według kilku badań z ostatniej dekady, zmniejszają ryzyko chorób sercowo-naczyniowych i udaru mózgu o co najmniej 5%, obniżają poziom cukru we krwi, obniżają poziom cholesterolu LDL („złego”) bez wpływu na „dobry” cholesterol HDL, uspokajają nerwowość, a nawet wykazano, że są korzystne nie tylko w przypadku zapalenia stawów, ale nawet raka.
Najlepsze prowincje
Osiemdziesiąt procent światowej produkcji zielonej herbaty przypada na Chiny, z czego na Japonię przypada 10%, Wietnam 7%, a Indonezję 2%. Plantacje herbaty znajdują się głównie w Azji (do której zalicza się Gruzja i Turcja) oraz Oceanii. Co ciekawe, poza tym regionem istnieje tylko jedna plantacja, w Europie. Znajduje się na Azorach, a dokładniej na wyspie Sao Miguel.
Nazwa herbata, czyli tea w języku angielskim lub thé w języku francuskim, pochodzi od chińskiego znaku graficznego oznaczającego herbatę, który brzmi cha (stąd herbata) lub che (stąd te, thé lub herbata).
A skoro mowa o nazwach. Czy wiesz, że łacińska nazwa krzewu herbacianego – Camellia – ma wiele wspólnego z Czechami? W 1753 roku słynny Carl Linné nazwał ją tak na cześć czeskiego botanika i jezuickiego misjonarza Georga Camella, który pracował na Filipinach i jako pierwszy opisał tę roślinę w swoim zielniku.
Jeśli więc chcesz oddać się naprawdę dobrej zielonej herbacie, nie szczędź pieniędzy i kup prawdziwie chińską herbatę. Nie żeby te z Japonii były złe, ale wiesz, to już nie to samo. Podobnie jest z winami – przecież ciężkie czerwone wina z Hiszpanii czy Francji, nawet jeśli są z tego samego szczepu winogron, będą smakować inaczej niż winogrona z morawskich winnic.
W Chinach najbardziej znane trzy regiony to Anhui (Anhui), Zhejiang (Zhejiang) i Jiangsu (pozostałe też są znane, ale nie tak bardzo – osobiście lubię herbaty z prowincji Guangxi, pisanej też Guangxi lub Zhuang). Z prowincji Anhui mogę polecić jedynie Hou Kui (małpia herbata) lub Gua Pian (nasiona melona), region Zhejiang słynie z Long Jing (herbata ze smoczej studni), a Jiangsu z Bi Luo Chun (zielone spirale ślimaka). Mogę jeszcze polecić herbatę Song Zhen z prowincji Hunan z wczesnowiosennych zbiorów przed Qing ming jie (Festiwal Czystości i Jasności).
Pięćdziesiąt gramów podobnych topowych marek może kosztować od 60 złotych do nawet 100 i więcej, ale wytrzymują one długo, ponieważ można faktycznie używać powtarzających się naparów. Sam robię około trzech naparów z jednej partii, gdzie zasada jest taka, że przy każdym kolejnym naparze trzeba pozwolić liściom naparzać się nieco dłużej niż przy poprzednim naparze. Są osoby, które wykorzystają jedną odmierzoną partię na dziesięć naparów, ale moim zdaniem herbata traci po tym czasie wiele ze swoich właściwości.
I jak powiedzieliśmy wyżej – nie spiesz się z parzeniem herbaty. Jest to rytuał, nawet jeśli nie używasz typowo azjatyckich elementów jak łóżko z herbatą itp. W przygotowanie samej herbaty zaangażowane są wieki – w końcu ludzie piją ją od jakichś pięciu do siedmiu tysięcy lat!
Już samo odliczanie tych dwóch minut parzenia w porównaniu z tysiącami lat jest tajemnicze, a co z tym, kiedy łykasz herbatę, a ona pachnie w swój specyficzny sposób i zmienia kolor! Przy okazji, herbaty nie należy pić na gorąco (jest podobna do kawy), ani nie należy jej pić całej na raz, raczej lepiej popijać. I cieszyć się.
Autor: Jan Lipšanský, dziennikarz
foto: depositphotos.cz
dine4fit.pl
Redakcja
www.dine4fit.pl
16.1.2023
dine4fit.pl
Ciekawe, Różne