30 kg w dół z Dine4Fit
Regularnie podziwiamy niesamowite przemiany użytkowników Dine4Fit. Dziś przedstawiamy Wam Ewę, która z naszą apką pozbyła się 30 kilogramów.
Nowy rok, nowa / nowy ja! Niektórzy z nas potraktują to dosłownie i od pierwszego stycznia zaczną jeść tylko sałatki na lunch i wykupią karnet na siłownię na pięć razy w tygodniu. Do tego bieganie i zero węglowodanów po 17:00…
Tak niestety było w moim przypadku lata temu.
Nie muszę chyba zaznaczać, że moje próby stosowania podobnego reżimu zawsze kończyły się bardzo szybko. Zazwyczaj już po dwóch tygodniach restrykcyjnej diety wyczyszczałam całą lodówkę. Dziś jestem zupełnie gdzie indziej. Wyciągnęłam wnioski z popełnionych błędów, dokształciłam się w dziedzinie żywienia i teraz sam mogę udzielać dobrych rad.
Jak więc możemy zmienić nasze nawyki żywieniowe w sposób pozbawiony przemocy, tak aby trwały one jak najdłużej, najlepiej na zawsze? Oto kilka wskazówek, które mogą pomóc w naszych wysiłkach.
1. Kontroluj spożycie kalorii
Bardzo ważne jest, aby wiedzieć, ile kalorii przyjmujemy. Zwłaszcza jeśli staramy się zmniejszyć wagę. Ponieważ proste równanie nigdy nie przestaje obowiązywać – a mianowicie, że jeśli mamy więcej kalorii na wejściu niż na wyjściu, stracimy na wadze. Istnieje kilka różnych sposobów, aby to zrobić, ale ja uważam, że najłatwiej jest zapisać swoją dietę w aplikacji Dine4Fit. Oblicza ona dzienne spożycie na podstawie wprowadzonych danych. Dzięki późniejszemu rejestrowaniu naszych posiłków uzyskujemy przegląd ilości spożywanej energii, której większość z nas ma tendencję do niedoceniania.
Moja osobista rada: Korzystaj ze skanowania kodów kreskowych ze sklepów spożywczych, jest to wygodne i oszczędza czas.
2. Wyznaczaj sobie progresywne cele w utrzymywaniu zielonych kółek
Zakładam, że większość z nas decyduje się na korzystanie z aplikacji Dine4Fit, aby kontrolować swoją dietę. Nie będziemy się oszukiwać, że z dnia na dzień nasze kółka będą się kręcić na zielono (co jest oczywiście celem, ale nieznaczne wahania są prawie nie do uniknięcia). Zawsze radzę moim klientom, aby zaczynali stopniowo.
Przez pierwszy tydzień skupmy się tylko na zielonym kółku „Całkowicie”. Jeśli to zadziała, stopniowo dodamy białkowe zielone koło do ogólnego zielonego koła. Następnie może co najmniej 50% koła błonnika, itd… Dzięki temu stopniowemu wprowadzaniu zaczniesz lepiej rozumieć dietę i łatwiej będzie Ci zrozumieć wartości kaloryczne każdego pokarmu.
3. Dodawaj warzywa do każdego posiłku, nie przesadzaj z owocami
To, czego klienci zwykle mają mało w swoim jadłospisie, to warzywa. Dlatego rzucamy sobie wyzwanie, aby przez trzy tygodnie dodawać dowolne warzywo do każdego posiłku. W ten sposób stopniowo wyrobisz w sobie nawyk spożywania tego korzystnego składnika diety. Nie musisz przesadzać z owocami, wystarczy jeden kawałek dziennie, najlepiej na poranną przekąskę wraz z białkiem (kawałek sera, orzechy, jogurt, twarożek…). W ten sposób nie pozbawimy się witamin i porcji błonnika z owoców.
4. Wyzbądź się poczucia „wszystko albo nic”
Ten punkt powinien być wyryty w kamieniu. Z mojego punktu widzenia jest on jednym z najważniejszych w zmianie nawyków żywieniowych. Ze względu na podejście „wszystko albo nic”, prawdopodobnie większość ludzi ponosi porażkę w swoich wysiłkach na rzecz poprawy diety. Zmiana nawyków żywieniowych nie oznacza rezygnacji ze wszystkiego, co kochamy i lubimy z dnia na dzień. Musimy nauczyć się myśleć mądrze. Zawsze chodzi o ilość. Jeśli lubię słodycze, włączę mniejsze ilości do mojego całkowitego spożycia kalorii. Przy odpowiedniej ilości białka w diecie, nasz apetyt na słodycze stopniowo minie. To samo dotyczy kieliszka wina. Nadal mogę wypić dwa kufle w sobotni wieczór – po prostu odpowiednio dostosowuję dzienne spożycie i zostawiam miejsce na te kalorie.
Ważne jest, aby pamiętać, że na przykład ze słodyczy przyjmujemy tylko puste kalorie, które mają niewielką wartość odżywczą. Dlatego te produkty z pewnością nie powinny stanowić większości naszej diety. Hołdujmy zasadzie 80/20, czyli 80% dobrej jakości, nieprzetworzonej żywności i 20% mniej wartościowej reszty, która jednak zazwyczaj sprawia nam przyjemność i zaspokaja nasze zachcianki.
5. Nie daj się nabrać na „białkowy” biznes, ale szukaj wysokiej jakości informacji
Posiadanie dobrych informacji jest w dzisiejszych czasach niezbędne, ale jest to również trudne zadanie. Przemysł spożywczy nadużywa słowa białko (którego użycie, nawiasem mówiąc, nie jest regulowane przez żadne przepisy) i umieszcza je na mleku, które staje się o złotówkę droższe. To samo dotyczy jogurtu, twarogu… Dlatego przed zakupem tych rzeczy powinniśmy zawsze myśleć o tym, że największą korzyścią dla nas jest spożycie białka z naturalnej, nieprzetworzonej żywności (mięso, ser, jajka, niearomatyzowany jogurt i twaróg…). Jeśli nie masz pewności, porównaj wariant oznaczony jako białkowy z tym samym produktem (np. twaróg i pudding białkowy). Przekonasz się, że różnica w zawartości białka nie jest oszałamiająco duża i że wraz z przetworzonym produktem otrzymasz również substancje słodzące, inne dodatki itp.
6. Postaw na ryby raz w tygodniu i rośliny strączkowe dwa razy w tygodniu.
Wiem od moich klientów, że większość ludzi ma problem z regularnym włączaniem ryb i roślin strączkowych do swojej diety. Spróbujmy więc bardziej skupić się na nich. Jedzmy pstrąga lub łososia raz w tygodniu i pomyślmy o roślinach strączkowych dwa razy w tygodniu. Na przykład dodajmy do swojej diety zupę z czerwonej soczewicy, kaszę grochową lub meksykańską mieszankę fasoli. Zobaczysz, jaką pozytywną zmianę zaobserwujesz. I że koło błonnika zacznie częściej zmieniać kolor na zielony.
7. Nie lekceważ nawadniania
Wraz z powyższymi zmianami postaraj się pomyśleć o przyjmowaniu co najmniej dwóch litrów płynów dziennie (zwykła woda, niesłodzona herbata). Picie idzie w parze z prawidłowym funkcjonowaniem organizmu, ponieważ woda jest częścią wszystkich procesów zachodzących w organizmie. Co więcej, uwzględnienie tego punktu nie jest takie trudne. Postaraj się kupić ładną butelkę, która zmotywuje Cię do przestrzegania dziennego spożycia płynów i ewentualnie zapisywania ilości wypijanych płynów (przynajmniej na początku).
Uwierz, że wprowadzając stopniowe zmiany, będziesz w stanie poradzić sobie z nowym systemem żywieniowym w dłuższej perspektywie, a nawet dodać nowe wyzwania w postaci aktywności fizycznej. I właśnie wtedy wszystko zacznie się dziać. Życzę powodzenia na cały rok!
Autorka: Ladislava Dokoupilová, wykwalifikowana technolog żywności i specjalistka ds. żywienia.
cz.depositphotos.com
1. Kalkulator kalorii
2. Aplikacja Dine4Fit
3. Jak używać Dine4Fit?
4. Grupa wsparcia
2.1.2025 dine4fit.pl Ciekawe, Jak się odchudzać?
Regularnie podziwiamy niesamowite przemiany użytkowników Dine4Fit. Dziś przedstawiamy Wam Ewę, która z naszą apką pozbyła się 30 kilogramów.
Kontynuuj czytanie 10.6.2024
czyli jak cieszyć się świętami bez przybierania na wadze.
Dla tych, którzy starają się schudnąć lub utrzymać wagę, święta Bożego Narodzenia są zwykle czasem zmartwień i niespokojnego oczekiwania na to, jak to wszystko będzie wyglądać. Te wszystkie odwiedziny, obiady u babci, serniczek u ciotki. Zgroza.
Kontynuuj czytanie 23.12.2024
Wyobraźcie sobie rybi ring. W jednym narożniku stoi dumny, pomarańczowy gladiator – łosoś. Elegancki, znany na całym świecie, z opinią supergwiazdy zdrowej kuchni. W przeciwnym mamy skromnego, ale solidnego atletę– karpia. Trochę zapomniany poza okresem świąt, ale wciąż pełen uroku i potencjału. Kto wyjdzie zwycięzcą z tej kulinarnej potyczki?
Sprawdźmy to!
Kontynuuj czytanie 16.12.2024
Drodzy użytkownicy, mamy dla Was dwie nowości, które jeszcze bardziej ułatwią Wam kontrolowanie jedzenia i używanie aplikacji!
Kontynuuj czytanie 11.12.2024
… czyli efektywna droga do lepszych nawyków żywieniowych.
Nie łamać nowo ustalonego planu żywieniowego i nie popełniać w nim błędów, mieć wystarczająco dużo ruchu, a jednocześnie radzić sobie z pełnymi pośpiechu dniami pełnymi obowiązków zawodowych i rodzinnych… Brzmi jak ogromne wyzwanie.
Kontynuuj czytanie 5.12.2024
Pewnie nie raz dopadło Cię to poczucie, że Twoje ciało woła o oddech od codziennej rutyny. Że potrzebuje czegoś, co nie tylko je wzmocni, ale też odpręży i naładuje energią? Pływanie i regularne wizyty na basenie to idealne antidotum na zmęczenie, stres i… nudę! Jeśli myślisz, że basen to tylko miejsce dla zawodowych pływaków, pozwól, że zmienimy Twoje spojrzenie. 😊
Kontynuuj czytanie 2.12.2024