Jak nie tylko zacząć się ruszać, ale przede wszystkim jak wytrwać w tym postanowieniu?
Zmiana czasu nie w tą stronę co trzeba, wcześniej nadchodzący zmrok, rano też nie jest lepiej, jak nie deszcz, to deszcz ze śniegiem…
Jak to wszystko połączymy, to otrzymamy nie tylko obecną porę roku, ale też natychmiastowy spadek motywacji do właściwie wszystkiego (poza wtuleniem się pod koc z książką i ciepłą herbatą).
Tych uczuć nie ma się co wstydzić. Bo tak naprawdę wszyscy tak czujemy, przynajmniej czasami. Nie sądzę, byśmy często spotykali kogoś, kto wyskakuje z łóżka o 6:30 rano w miesiącach zimowych, zmotywowany widokiem za oknem. Ale jeśli znasz kogoś takiego, trzymaj się go kurczowo, entuzjazm prawdopodobnie rzadko go opuszcza 🙂