Kiedy dostałam możliwość napisania mojej historii na blogu Dine4Fit, po raz pierwszy zastanawiałam się, czy rzeczywiście mogę napisać coś takiego.

Czy nie będzie to po prostu „nijaka” historia, która będzie pasować do tysięcy innych. Dopóki nie zdałam sobie sprawy, że tak naprawdę nie ma znaczenia, że będzie nijaka i że będzie pasować do innych. W rzeczywistości oznacza to, że wśród nas jest już wielu ludzi, którzy wzięli odpowiedzialność za swoje życie i zaczęli nad sobą pracować. I wierzę, że będzie nas jeszcze więcej.

Po pierwsze – co to jest ten frgál?

Frgál to rodzaj słodkiego ciasta tradycyjnie wyrabianego w Czechach, w regionie zwanym Wołoszczyzną, znany jest też pod nazwami koláč lub pecák. W przeciwieństwie do ciast, frgál ma zwykle około 30 cm średnicy, jest wykonany z ciasta drożdżowego i zwieńczony jest słodką kruszonką.

Ruszasz z odchudzaniem, ale nagle nastaje jesień, tracisz motywację do wszystkiego, a najlepiej Ci pod kołderką. Dlatego ważne jest ponownie zastanowić się, jak utrzymać motywację do utraty wagi.

Rozpoczęcie odchudzania wymaga poświęcenia, determinacji i ciężkiej pracy. To nie lada wyczyn, dlatego też posiadanie zapasu motywacji jest tak pomocne w osiągnięciu sukcesu.

Na szczęście motywacja nie jest rzadkim darem, który pojawia się tylko od czasu do czasu. Jest to coś, czego można się nauczyć i wykorzystywać w razie potrzeby.

Zawsze cieszymy się, gdy ktoś jest tak podekscytowany swoim nowym stylem życia, że poleca naszą aplikację innym.

Jakiś czas temu, gdy przeczytaliśmy komentarz Janki na jednej z naszych grup na Facebooku, że cała jej rodzina schudła dzięki aplikacji, poprosiliśmy ją o podzielenie się kilkoma słowami. Zgodziła się…

Sympatyczna mama dwóch wspaniałych chłopców, obecnie na urlopie macierzyńskim, jest z nami w jednej z naszych grup  już od miesiąca.

W tym czasie nie tylko pięknie schudła, ale nauczyła się patrzeć na jedzenie pod kątem składników odżywczych i korzyści dla organizmu. Dokładnie tak powinna wyglądać praca z apką Dine4Fit.

O tej porze, jesienią, po pierwszych porannych przymrozkach, razem z babcią chodziłem zbierać tarninę, którą potem gotowała w wielkim garze…

Koniec lata i początek jesieni kojarzy mi się ze zbieraniem jabłek, tarniny, owoców dzikiej róży, jeżyn, grzybów, morwy, jesionów, jagód, borówek – po prostu wszystkiego, co Matka Natura ma do zaoferowania, dzięki czemu nie trzeba ciągle chodzić do supermarketu, tylko samemu przygotować zapasy jedzenia na zimę.

Znalezienie motywacji, aby zacząć jeść trochę lepiej a także schudnąć wydaje się czasem trudne. Ale z kolei zmotywowanie się do samego rozpoczęcia jest zwykle łatwe. Mamy powód do zmiany, jesteśmy pełni zapału, bo przecież inaczej razie nie zaczęlibyśmy w ogóle.

Ale co zrobić, jeśli po okresie, gdy mniej lub bardziej konsekwentnie stosowaliśmy się do wymogów nowej diety, nowych zwyczajów żywieniowych, zaczęliśmy być nawet bardziej aktywni, słowem: osiągnęliśmy przynajmniej część tego, czego chcieliśmy i nagle odpuszczamy?

W naszych grupach facebookowych, poświęconych naszej apce Dine4Fit ciągle spotykamy niesamowite postępy użytkowników aplikacji.

Często piszemy, że jesteśmy bardzo wdzięczni za społeczność, która utworzyła się wokół naszej aplikacji. Każda historia, którą poznajemy nadaje sens naszej pracy, a jak wiemy z Waszych opinii, jest to również ogromna motywacja dla tych, którzy zaczynają lub nie ustają swoich wysiłkach, by zmienić swoją sylwetkę.

Chociaż termin leptynooporność brzmi niemal jak zaklęcie, nie jest on aż tak skomplikowany. Co więcej, jego zrozumienie może nawet pomóc nam schudnąć.

Zacznijmy jednak od początku.

Wszyscy wiemy, że błonnik jest bardzo ważną częścią naszej diety. Ma on wiele korzystnych właściwości, o których wielokrotnie pisaliśmy na blogu Dine4Fit.

Ale co zrobić, jeśli nie możemy uzyskać wystarczającej ilości błonnika z naturalnych źródeł? Czy możemy go uzupełnić w inny sposób?

Przyjrzyjmy się dziś dwóm opcjom – często omawianemu psyllium lub inulinie.