21.11.2023 dine4fit.pl

Jak powstrzymać apetyt na słodycze

Dzisiejszy wpis powinien zainteresować osoby, które uwielbiają słodycze, ale chciałyby nieco bardziej ograniczyć ich spożywanie.

Jest to korzystne zarówno dla ich zdrowia, jak i dla ich sylwetki i wagi.

Wykorzystując  wiedzę z mojej praktyki, ludzi można podzielić na trzy wyimaginowane grupy pod względem ich stosunku do słodyczy i słodkiego smaku:

  • ci, którzy są uzależnieni od ciągłego poszukiwania słodkiego smaku, tj. ci, którzy po prostu lubią lub kochają i potrzebują słodkich rzeczy,
  • następnie jest grupa neutralna, czyli ci, którzy lubią słodkie, ale nie potrzebują, nie wymagają ani nie są od nich uzależnieni (lub tylko okazjonalnie sobie na nie pozwalają),
  • i ostatnia grupa ludzi to ci, którzy wręcz przeciwnie, szukają słonych smaków – mięsa, wędlin, ciastek, krakersów, ale nie potrzebują słodyczy (lub spożywają je bardzo marginalnie).

Dlaczego ludzie pragną słodyczy?

Na początek przyjrzyjmy się najczęstszym powodom, dla których ludzie potrzebują słodyczy, słodkich pokarmów i słodkich napojów:

  • Dominujący smak na słodkie jedzenie – niektórzy ludzie po prostu naturalnie skłaniają się ku słodszym smakom. Jednak dla tych osób niewielka dawka słodyczy w ciągu dnia jest zwykle wystarczająca, a nawet tylko biały jogurt z owocami, suszonymi owocami lub dwoma kawałkami czekolady zadowoli ich. I to im wystarcza. W tym także mnie.
  • “Uzależnienie” od cukru i słodyczy lub nadmiar węglowodanów w diecie – w rzeczywistości nadmierne preferowanie słodyczy i węglowodanów w ogóle jest rodzajem fiksacji. Zazwyczaj im więcej cukru w żywności i napojach spożywamy, tym więcej go potrzebujemy. Nasze kubki smakowe przyzwyczajają się do słodkiego smaku, którego następnie domagają się w kółko.
  • Brak węglowodanów w ciągu dnia – dla niektórych typów ludzi brak węglowodanów w ciągu dnia sprawia, że bardziej pragną słodyczy. Dla tych, którzy nie jedzą odpowiedniej ilości dodatków, owoców, zbóż, roślin strączkowych, wysokiej jakości pieczywa, płatków zbożowych itp. w ciągu dnia, ich organizm może mieć tendencję do domagania się brakujących węglowodanów – cukrów. I często będzie to impuls: “Potrzebuję cukru, potrzebuję energii” i nie sięgniemy po chleb żytni z warzywami, ale raczej po ciastko lub deser.
  • Nieregularna dieta – nie mam na myśli tego, że musimy trzymać się dokładnych godzin, w których jemy. Są to jednak osoby, które spożywają posiłki w sposób chaotyczny i rozproszony w ciągu dnia (a zatem mogą mieć znaczne wahania poziomu cukru we krwi). Kiedy poziom cukru we krwi spada bardziej dramatycznie, organizm potrzebuje wtedy cukrów w postaci szybkich cukrów, tj. w postaci słodyczy, słodkich napojów, słodkich pokarmów itp. Dlatego zaleca się spożywanie posiłków o podobnej porze lub przynajmniej monitorowanie pojawiającej się formy łagodnego głodu w czasie, aby nie rozwinął się duży i niekontrolowany głód.
  • Spożywanie żywności i posiłków o wysokim indeksie glikemicznym – niektóre pokarmy i posiłki, często te oparte na cukrze i białej mące, mają negatywny wpływ na wspomniany poziom cukru we krwi, w wyniku czego mamy większą ochotę na słodycze i słodkie pokarmy. W praktyce oznacza to, że po białej bułce z miodem mamy zdecydowanie większą ochotę np. na słodycze niż po wspomnianym wcześniej chlebie żytnim z pomidorami i twardym serem.
  • Uspokojenie psychiki, emocji i nerwów – tak, słodycze uspokajają i poprawiają nastrój, a dla wielu osób, zwłaszcza kobiet, słodycze są “uspokajaczami” nerwów i emocji (podobnie jak batonik czy papieros dla innych).

Są to więc prawdopodobnie najczęstsze powody, dla których ludzie mają bzika na punkcie słodyczy. Możemy też znaleźć inne. Co więcej, zazwyczaj jest to kombinacja kilku powodów jednocześnie. Przede wszystkim nie musimy próbować całkowicie pozbyć się słodkich zachcianek, ale zrozumienie powodu, dla którego je mamy (a następnie próba ich uregulowania) jest z pewnością działaniem pożądanym.

Przykład z praktyki

Jak przykład “pociągu do słodyczy” wezmę moją klientkę (nazwijmy ją Klarą), która odwiedzała mnie w moim gabinecie. Bardzo zależało jej na tym, aby pomóc jej pozbyć się łaknienia na słodycze. Ponieważ jej wielokrotne próby pozbycia się słodyczy nie powiodły się, postanowiła zwrócić się o pomoc do mnie.

Jej zdaniem, z powodu słodyczy podobno zgromadziła około 10 kg nadmiaru tłuszczu, ponieważ poza tym uważała, że ogólnie stosuje umiarkowaną dietę. Tylko słodycze… Zwykle mogła jeść co najmniej dwa słodycze dziennie – słodkie ciasta, ciastka, batony, herbatniki, czekoladki….

Przyczyną jej fiksacji na punkcie słodyczy było połączenie kilku wyżej wymienionych przyczyn. Jadła nieregularnie, celowo pomijała dodatki do posiłków (rzekomo, aby uniknąć przybierania na wadze), ale potem przybierała na wadze po słodyczach, którymi zastępowała dodatki. Jadła słodkie wypieki na śniadanie (pączki, ciasteczka lub bułeczki), co tylko zwiększało jej ochotę na słodycze rano. Wreszcie, co nie mniej ważne, łagodziła trudne sytuacje i stresy czekoladą lub przynajmniej tabliczką czekolady.

Kiedy wspólnie przedyskutowałyśmy to wszystko, uzgodniłyśmy, że punktem wyjścia będzie przywrócenie dodatków do diety, tak aby do każdego posiłku jadła około garści (pełnoziarnistych) dodatków lub wypieków. Innym rozwiązaniem było to, że zaczęła jeść twarożek ze świeżymi owocami i płatkami zbożowymi (latem) lub płatki zbożowe ze świeżymi owocami i orzechami (zimą) zamiast słodkich wypieków na śniadanie.

Garść orzechów nerkowca lub trzy-cztery kostki czekolady zamiast połowy tabliczki okazały się wystarczajace na jej napięte stany emocjonalne. Końcowym efektem było również to, że im mniej słodyczy jadła, tym mniej miała na nie ochotę. Fakt, że poradziłam jej, aby nie zakazywała słodyczy całkowicie, był również kluczowy. W większości przypadków nie sprawdza się to na dłuższą metę u osób, które i tak preferują słodki smak.

Na zakończenie

Prawdą jest, że słodkie pokarmy są zazwyczaj dla nas bardzo przyjemne. Ale jeśli jemy je z umiarem, od czasu do czasu, to nie muszą nam szkodzić. Z drugiej strony, może się zdarzyć, że wymknie nam się to spod kontroli i zjemy za dużo słodyczy. Jeśli masz problem z  “uzależnieniem” od słodyczy, najpierw dowiedz się, jakie są tego powody. Następnie spróbuj wybrać jeden z tych powodów i poszukaj sposobów na wprowadzenie zmian. I tak po kolei.  A jeśli sam nie wiesz, jaki jest prawdziwy powód (czy powody), po prostu skonsultuj się z dietetykiem, który pomoże Ci znaleźć możliwe przyczyny, poprowadzi Cię i opanuje Twoje jedzenie słodyczy poprzez ułożenie diety.

Autorka: Martina Rusňáková Korejčková, dietetyczka.
foto: cz.depositphotos.com

W archiwum przeczytasz także:

Andrea (53l): Rok zajęło mi odnalezienie swojej drogi

21.11.2023 dine4fit.pl Ciekawe, Jak się odchudzać?, Różne

Komentarze

Komentarze nie odzwierciedlają opinii redakcji ani administratora bloga.

Dodaj komentarz

Powiązane artykuły
Instruktorka fitness: wywiad z klientką, która schudła dzięki diecie i ćwiczeniom Instruktorka fitness: wywiad z klientką, która schudła dzięki diecie i ćwiczeniom

Kiedy niesamowita przemiana młodej i sympatycznej Stefki (50 kg w rok!) pojawiła się w naszej czeskojęzycznej grupie w lutym, od razu stało się dla nas jasne, że jej historia może być świetną motywacją dla innych.

Dzięki naszej trenerce Markecie, z którą współpracujemy od dłuższego czasu i która poprowadziła tę matkę uroczych bliźniaków w jej podróży, możesz teraz przeczytać poniższy tekst. Niech Was wesprze i zmotywuje.

Cały artykuł 3.5.2024 0

Lena: Moją największą motywacją do odchudzania była moja córka, chciałam dotrzymać jej kroku. Lena: Moją największą motywacją do odchudzania była moja córka, chciałam dotrzymać jej kroku.

Wiedziałam, że coś jest nie tak, że nie mogłam tak długo żyć i też nie chciałam.

Ze względu na to, jak wyglądałam w wieku dwudziestu pięciu lat, bałam się nawet pójść do lekarza na badanie profilaktyczne. Po prostu bałam się, że podczas ważenia poczuję się zawstydzona tym, jak daleko zaszłam w moim rozpasaniu.

Ale teraz, kiedy o tym myślę, muszę szczerze przyznać, że moją największą motywacją do utraty wagi była moja córka. Odkryłam bowiem, że nie jestem w stanie dotrzymać jej kroku i nie mogę robić z nią różnego rodzaju wygłupów, bo od razu brakuje mi tchu, jakbym przebiegła maraton.

Cały artykuł 29.4.2024 0