Regularnie publikujemy tu przemiany użytkowników aplikacji Dine4Fit.
Cieszy nas, gdy widzimy jak ludzie pozbywają się dodatkowych kilogramów, które dokuczały im od lat, a często w efekcie poprawia się ich stan zdrowia.
Cieszy nas również fakt, że większość nowych osób trafia do naszych zamkniętych grup z osobistego polecenia (córka, siostra, szwagierka, koleżanki z pracy). Wiemy to dzięki ankietom, ale potem także z konkretnych historii, którymi dzielą się tam z innymi. Dziś chcielibyśmy przedstawić Wam parę kobiet – mamę (57 lat) i dorosłą córkę (37 lat).
Kiedy w grupie pojawiła się transformacja, pod którą napisano “Moja najpiękniejsza i najdoskonalsza mama na świecie”, zapytaliśmy córkę, która była autorką wpisu, czy byłaby skłonna podzielić się swoją rodzinną historią. Zgodziła się. Mama, która schudła dwadzieścia kilogramów, stałą się jej prywatną motywacją, postanowiła zrobić to samo i już ma -4 kg.
A oto jej słowa:
Chciałabym przedstawić moją wspaniałą mamę Marcelę, obie pracujemy w biurze. I obie weszłyśmy w zdrowe odżywianie dzięki aplikacji Dine4Fit. Moja mama, ponieważ miała problem z ciśnieniem krwi, a także jej cukier i cholesterol już zmierzały w kierunku wyższych wartości, co mogło stać się problemem w przyszłości. Dołączyłam do niej, gdy zobaczyłam jej wyniki. Oczywiście obie chciałyśmy przede wszystkim czuć się dobrze w swoim ciele.
- Mama zaczęła się odchudzać przy wadze 96 kg, ale apkę Dine4Fit poznała dopiero, gdy ważyła o cztery kg mniej, czyli 92 kg. Teraz ma piękne 72 kg przy wzroście 164 cm.
- Ja zaczęłam później, od 85 kg. Obecnie ważę 77 kg przy 165 cm. Moja mama jest moją motywacją, kiedy widzę, jak sobie radzi.
Jakie były główne zmiany w naszej diecie?
Ograniczenie wszelkiego cukru (przyjmujemy go tylko w owocach) i pilnowanie tłuszczu, choć od czasu do czasu zdarza nam się zjeść trochę tego ciasta… Ale zawsze tylko tyle, żeby zrobić zielone kółko. Myślę, że najistotniejszą zmianą dla nas była regularność – teraz jemy 5 razy dziennie. Dzięki Dine4Fit, ja osobiście zaczęłam jeść różne wersje sałatek, ale też tofu i soję. Moje ulubione śniadania to te, które naprawdę lubię – musli, jogurt, owoce i nasiona chia. I myślę, że moja mama ma to samo.
Najtrudniejszą częścią było prawdopodobnie przyzwyczajenie się do nowego reżimu. Poza tym wszystko poszło gładko i szybciej niż się spodziewałyśmy. Dzięki nowej diecie nie jesteśmy głodne i nie mamy zachcianek na chipsy i tego typu rzeczy.
Największą radością są pochwały od ludzi wokół nas. I patrzenie na to, jak szczęśliwa jest mama.
Komentarze nie odzwierciedlają opinii redakcji ani administratora bloga.