Kto śledzi naszego bloga, ten wie, że lubimy regularnie zamieszczać (oczywiście za zgodą bohaterów) sukcesy naszych użytkowników.
Dziś mamy dla Was historię Wojciecha, ojca, który po urodzeniu syna postanowił uporządkować swoje wieloletnie zmagania z nadwagą. W ciągu roku z aplikacją Dine4Fit schudł 30 kg – według jego własnych słów, bez większego wysiłku.
O swojej rocznej przygodzie ze zdrowym odżywianiem i trzech miesiącach na siłowni, mówi:
Od dziecka miałam problem ze swoją wagą. Moi rodzice nie byli w najlepszej sytuacji finansowej, więc zdrowa dieta wysokiej jakości nie wchodziła w grę. Ale na pewno nie zwaliłabym swojej nadwagi tylko na to. To, że byłem uzależniony od słodyczy, było drugą stroną rzeczy. I mimo, że wolno mi było kupić tylko może jedną słodycz dziennie, to zawsze była jakaś możliwość.
- W tym duchu przebiegało więc całe moje dzieciństwo i dorastanie. Pod koniec liceum, przy wzroście 180 cm, ważyłem 115 kg!
Po szkole rozpocząłem wymagającą fizycznie pracę, a także zająłem się szermierką historyczną. W tym momencie spadek wagi poszedł sam i po roku zszedłem do 85 kg. Byłem z siebie zadowolony.
Ale jak to bywa, nic nie trwa wiecznie. Fascynacja szermierką z czasem wyblakła, w pracy awansowałem, zacząłem zarabiać więcej, ale mniej się ruszać. Lubiłem też więcej dobrego jedzenia, a zwłaszcza alkoholu.
Po około roku miałem już około 100 kg. Od tego czasu podejmowałem kilka prób schudnięcia poprzez “niejedzenie”. Owszem, waga zawsze spadała, ale tylko chwilowo. I tak przez około 8 lat utrzymywałem się w przedziale 95-105 kg.
- Potem ożeniłem się i urodził mi się syn. Przestałem się zupełnie obserwować i nagle z przerażeniem stwierdziłem, że praktycznie wróciłem do swojej pierwotnej wagi, czyli 111 kg.
Nie chciałem, żeby mój syn miał takie same problemy jak ja, a potem dzieci się z niego śmiały. Przede wszystkim chciałem, żeby był w stanie robić wszystko i nie dostawał zadyszki przy każdym ruchu, dlatego w domu wszyscy postanowiliśmy jeść zdrowo. Moja żona odkryła aplikację Dine4Fit. Apkę uzupełniam regularnie już prawie rok, jem mniej więcej to, na co mam ochotę, a wszystko samo działa. Nie głoduję, nie tęsknię za jakimiś zachciankami, bo co jakiś czas pozwolę sobie na jakiś extra smakołyk, ale po prostu wszystko z umiarem. Dine4Fit dało mi wielkiego kopa, jestem wreszcie zadowolony ze swojej wagi i kształtuję swoją sylwetkę na siłowni. Aha, i co najważniejsze, nadążam za synem bez zadyszki 🙂
foto: archiwum Autora
Chcesz coś zrobić ze swoją wagą? Będziesz potrzebować tylko tego:
Komentarze nie odzwierciedlają opinii redakcji ani administratora bloga.